Jan Frankowski – pionier polskiego muzealnictwa w powojennym Kołobrzegu
„Ci, którzy się z nim stykali bliżej, tytułowali go z emfazą profesorem (…) Większość mówiła o nim po prostu: Dziadek. Był w tym cały Frankowski – człowiek, z którego nazwiskiem każdy kojarzył sobie w mieście nad Parsętą pioniera polskości w przywróconym Macierzy Kołobrzegu, (…)”
(Jerzy Lissowski: Dziadek [w] Profile Kultury, T. I, 1974)
Podczas walk o miasto w marcu 1945 r. istniejące muzea zostały zburzone i wypalone wraz z większością zbiorów. Dorobek niemieckiego muzealnictwa w Kołobrzegu, które przed wojną tak pięknie się rozwinęło, legł w gruzach wraz z całym miastem. Trudu ratowania pogrzebanych w gruzach zabytków przeszłości podjął się Jan Frankowski, który po zakończeniu drugiej wojny światowej, w sierpniu 1946 r., przyjechał do Kołobrzegu. Tu rozpoczął pracę jako nauczyciel w liceum ogólnokształcącym, następnie w bibliotece miejskiej. Obok pracy zawodowej, od początku zabrał się Frankowski, z właściwą sobie pasją, do przeszukiwania „morza ruin” i odnajdywania w nich śladów przeszłości Kołobrzegu i Pomorza Zachodniego. Dzięki jego zaangażowaniu ocalono w mieście kilka zabytkowych budowli:
"Podczas walk o miasto w marcu 1945 r. istniejące muzea zostały zburzone i wypalone wraz z większością zbiorów. Dorobek niemieckiego muzealnictwa w Kołobrzegu, które przed wojną tak pięknie się rozwinęło, legł w gruzach wraz z całym miastem. Trudu ratowania pogrzebanych w gruzach zabytków przeszłości podjął się właśnie Jan Frankowski. Niedługo po zakończeniu drugiej wojny światowej, w sierpniu 1946 r., Frankowski przenosi się do zrujnowanego Kołobrzegu. Tu pracuje jako nauczyciel w liceum ogólnokształcącym, następnie w bibliotece miejskiej. Obok pracy zawodowej, od początku zabrał się Frankowski, z właściwą sobie pasją, do przeszukiwania morza ruin i odnajdywania w nich śladów przeszłości Kołobrzegu i Pomorza Zachodniego. Dzięki jego zaangażowaniu ocalono w mieście kilka zabytkowych budowli."
Skupiając wokół siebie ofiarnych współpracowników i młodzież szkolną, przeszukuje nie tylko rumowiska, ale i składnice złomu. Zaowocowało to odzyskaniem wielu cennych zabytków, a to z kolei spowodowało, że Frankowski coraz poważniej myślał o zorganizowaniu muzeum. Inicjatywę Frankowskiego, dotyczącą utworzenia muzeum poparli też inni członkowie działającego Towarzystwa Miłośników Kołobrzegu. Wyłoniony z Towarzystwa w 1957 r. Społeczny Komitet Organizacyjny Muzeum Regionalnego w Kołobrzegu z Janem Frankowskim na czele, wydał w październiku tego roku odezwę - apel do mieszkańców miasta i powiatu kołobrzeskiego, wzywając ich do wyszukiwania i przekazywania starych przedmiotów na rzecz przyszłego muzeum. Dzięki temu udało się zgromadzić sporo rzeźb, broni, wyrobów artystycznych z brązu i cyny. Dla odnalezionych zabytków starano się znaleźć bezpieczne miejsce. Mniejsze eksponaty przechowywano w budynku liceum, a później w gmachu biblioteki, gdzie zorganizowano wystawę uratowanych dóbr kultury. Niestety później przeniesiono je na nie zamykany strych, nie zapewniając odpowiedniej ochrony, w wyniku czego spora ich część zaginęła. Ponadto ponieważ termin utworzenia muzeum przedłużał się, niektóre cenniejsze zabytki, np. związane z wyposażeniem kolegiaty, przejęły muzea sąsiednie ze Słupska i Szczecina.
Po tamtym pierwotnym zbiorze do dnia dzisiejszego pozostał zeszyt założony przez Jana Frankowskiego 14 września 1957 roku – „Inwentarz obiektów ofiarowanych Muzeum Regionalnemu w Kołobrzegu” , obejmujący 192 pozycje inwentarzowe. Z niego dowiadujemy się jakie przedmioty znajdowały się w tym zbiorze i w jaki sposób do niego trafiły. Możemy też zobaczyć jak wyglądały, gdyż większość z nich została narysowana przez osoby prowadzące ten rejestr. Niektóre spośród nich do dziś można oglądać w naszym muzeum. Wśród tych zabytków są m.in. średniowieczne groty broni drzewcowej: halabardy i gizarmy, osiemnastowieczne pociski artyleryjskie: kule żeliwne, bomby, karkasy i unikatowy granat do sekretnej haubicy Szuwałowa. Niewątpliwie najcenniejsza jest kołobrzeska waga ratuszowa z 1680 roku i Wielka Mapa Księstwa Pomorskiego powstała w latach 1610-1618, zwana Mapą Lubinusa.
Trwające sześć lat działania, podjęte i prowadzone wytrwale przez Jana Frankowskiego i Społeczny Komitet, zaowocowały w końcu utworzeniem w Kołobrzegu placówki muzealnej. Po 18 latach od zakończenia wojny, w dniu 9 maja 1963 r. Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Kołobrzegu wydało Zarządzenie nr 7/63 o utworzeniu muzeum regionalnego. Zlokalizowano je w odbudowanej przez Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Koszalinie zabytkowej Kamienicy Kupieckiej z XVw.
Dzięki staraniom i zaangażowaniu Jana Frankowskiego i jego współpracowników powstało w Kołobrzegu muzeum, które z czasem stało się jednym z największych na Pomorzu Zachodnim, ze zbiorami, które rokrocznie ogląda ponad sto tysięcy osób. Nie byłoby takiego muzeum w Kołobrzegu gdyby nie upór i zaangażowanie w działaniu takich ludzi jak Jan Frankowski. Nikt też chyba bardziej niż on nie zasługuje na stwierdzenie, że młoda generacja cyt: „ (…) powinna uczyć się na życiorysach Janów Frankowskich, czym były lata pionierskie na tej ziemi i co znaczy patriotyzm dni wielkiej próby” (Jerzy Lissowski, Dziadek [w] Profile Kultury, T. I, 1974).
Anetta Bolechowska
Bibliografia:
Jan Frankowski, Zalążek muzeum [w] Tygodnik Zachodni, nr 47, 21.11.1959
Hieronim Kroczyński, Kołobrzeskie muzea [w] Jantarowe Szlaki nr 1, 1990, s. 36-39
Bernard Konarski, Ich pasją była turystyka. Biografie działaczy turystyczno-krajoznawczych województwa koszalińskiego, Koszalin 1983
Jerzy Lissowski, Dziadek [w] Profile Kultury, T. I, 1974
Stan prawny muzeów województwa koszalińskiego, Koszalin 1968